Liga Amatorskich Klubów Piłkarskich

"Wokół LAKP" (570)



Faza grupowa Pucharu OLS zakończona! Do końca rozgrywek pozostało więc już tylko osiem meczów. Wszystkie w dłuższym wymiarze czasowym, więc czeka nas jeszcze sporo emocji. Kto sięgnie po trofeum? Na dziś bardzo trudno wytypować.

Grupa A: Posesja - Antique & Dywany 2:4 (1:1)
Posesja nieco zaskoczyła nas składem na poniedziałkowy mecz, ale to ważne, że mimo beznadziejnej sytuacji w grupie drużyna Mariusza Kędry nie oddała walkowera, tylko dzielnie powalczyła z Antique. Ten mecz przypominał trochę "derby Świdnika", w których ostatecznie lepsi okazali się gracze Krzysztofa Chilimoniuka. Do przerwy remisowali jednak 1:1. Posesja wyszła na prowadzenie po subtelnym trąceniu piłki przez młodego Mateusza Kucharskiego. Szybko odpowiedział swoją firmową akcją Kamil Cieśla. Po przerwie szans bramkarzowi Posesji nie dawali Przemysław Małaj i Adrian Prażmo. Błąd Patryka Skrajnowskiego i defensywy Antique wykorzystał Paweł Fijałkowski i zatliła się jeszcze nadzieja na remis, ale w 25 min wątpliwości rozwiał Cieśla, dobrze nabiegając na zagraną z narożnika boiska piłkę.

Grupa C: Robimy Marketing - Adampol Team 1:9 (1:1)
Robimy Marketing do tej pory pracowało na miano czarnego konia, nie tylko ze względu na barwy koszulek. Sześć punktów po dwóch kolejkach to dobry start. W poniedziałek czar prysł, choć do przerwy udawało się trzymać remis 1:1 z nieskutecznym i znów niedokładnie grającym Adampolem. Jednak gol na 2:1 z 18 min, strzelony przez Pawła Ulicznego bezpośrednio z rzutu wolnego, rozwiązał worek. Był to niemal wór bez dna, bo między 20 a 25 min świdniczanie zaaplikowali "Marketingowcom" kolejnych 7 goli! Schemat meczu wyglądał tak: wznowienie od środka, prosta strata, kontra, gol. Wznowienie od środka, prosta strata, kontra gol. Powtórz! Od czasu do czasu na dłużej udawało się zagościć na połowie przeciwnika, ale finalnie i tak Damian Rusiecki i spółka pakowali piłkę do bramki bezradnego Kamila Balcerka - ten w pierwszej połowie był bohaterem swojej drużyny, ale po zmianie stron nie miał nic do powiedzenia. Różnica klas między trzecioligowcem a mistrzem OLS była kolosalna. Rusiecki skończył mecz z pięcioma golami, Uliczny z hat-trickiem, a listę strzelców uzupełnił Radosław Mazur. Jedynego gola dla Robimy Marketing strzelił zaś Patryk Łysakowski.

Grupa A: Malagenia - VoIP Studio 3:0 (3:0)
VoIP Studio pokazało we wtorek co znaczy porażka na własne życzenie. Drużyna Kamila Adryjanka miała skład absolutnie predestynujący do walki o punkty. Jednak strategia gry z wycofanym bramkarzem okazała się zgubna. Karol Wróbel w 4 min skarcił przeciwników po raz pierwszy. Potem Piotr Wójcik, pełniący rolę "lotnego" bramkarza popełnił koszmarny błąd, kopiąc piłkę wprost w Daniela Wójcikowskiego. Zrobiło się 2:0. W końcówce pierwszej połowy Wójcikowski dostrzegł pustą bramkę i po raz kolejny VoIP dostał karę za swoją bezsensowną, samobójczą taktykę. Po przerwie Malagenia kontrolowała przebieg meczu i choć gracze VoIP dwoili sie i troili, to nie potrafili choćby raz zaskoczyć Łukasza Zinkiewicza.

Grupa B: Wściekłe Psy - Moore 0:1 (0:0)
Wściekłe Psy postawiły trudne warunki faworyzowanemu zespołowi Moore i być może nawet zasłużyły na pierwszy grupowy punkt. Jednak solidna gra w obronie przez 25 minut nie wystarczyła. W ostatniej minucie strzał z dystansu oddał Radosław Chmielnicki, a zasłonięty Paweł Żydek skapitulował. "Wściekli" najgroźniejsze sytuacje mieli na początku, potem skupili się głównie na obronie. Moore tym zwycięstwem zapewniło sobie awans do ćwierćfinału.

Grupa C: Ułani - KS Marmota 0:2 (0:0)
Ułani we wtorek rozegrali swój najlepszy dotychczas mecz w grupie, ale poprzeczka nie wisiała zbyt wysoko - raczej leżała na podłodze. Niezła gra z Marmotą nie pozwoliła jednak na zdobycie punktów. Może byłoby inaczej, gdyby przy stanie 0:0 Jakub Łupina przystawił nogę do piłki i trafił do pustej bramki. Niewykorzystana "setka" zemściła się w 19 min, kiedy to Bartłomiej Barwiak trafił... bezpośrednio z narożnika boiska! Po tym golu Ułani nie potrafili się podnieść i zaatakować bramki Przemysława Hajkowskiego. W efekcie stracili jeszcze gola nr 2 - strzelił go oczywiście Barwiak, który de facto mógł w tym meczu zdobyć jeszcze więcej bramek i zaliczyć sporo asyst, ale był dość chimeryczny. Zwycięstwo dało Marmocie awans do najlepszej ósemki pucharu.

Grupa B: RKS Perła - Bombardino 716 3:3 (1:1)
Sporo emocji zafundowali nam gracze Perły i Bombardino. Pierwsi na prowadzenie wyszli zawodnicy Bombardino. Błąd defensywy Perły i w sytuacji sam na sam znalazł się Ernest Tatara. Przemysław Powaga został na linii, ułatwiając strzelcowi zadanie, a ten sie nie pomylił. Perła naciskała i przyniosło to efekt w 9 min, kiedy to ładnie piłkę skontrował uderzeniem Paweł Kisiel. Po zmianie stron "Numeryczni" wypracowali sobie dwie bramki przewagi. Najpierw bramkę precyzyjnym strzałem zdobył Piotr Chomczyk, a chwilę później wpadł dość kuriozalny gol. Powaga został przelobowany, piłka leniwie kozłowała w kierunku bramki, trącił ją głową jeszcze Anes Kherouf, ale gdy wydawało się, że któryś z graczy Perły spokojnie ją wybije, tak się jednak nie stało. Futbolówka po głowie Krzysztofa Poleszaka ugrzęzła w siatce. Perła jednak nigdy się nie poddaje, co doskonale znamy z historii. W 20 min po niepotrzebnym wyjściu z bramki golkipera Bombardino Przemysław Kwiatek dograł do Michała Nurzyńskiego, a ten wbił piłkę do bramki. W doliczonym czasie gry Kwiatek został bohaterem swojej drużyny. Trącił piłkę przed wychodzącym Konstantinem Perederiim i zapewnił "Piwoszom" punkt. Punkt, który pozostawia ich w grze o ćwierćfinał.

Grupa D: SAABiX - Politechnika Lubelska 2:4 (2:0)
Bliscy sprawienia niespodzianki byli gracze SAABiX-u. Prowadzili do przerwy z Politechniką Lubelską 2:0 po bramkach Piotra Sternika i Jakuba Sobieszka. Było to prowadzenie zasłużone. Grali nader solidnie w obronie i potrafili wykorzystać niefrasobliwości przeciwnika. Od początku drugiej części to Politechnika narzuciła swoje warunki. Szybko udało się strzelić bramkę kontaktową, a jej autorem był Radosław Jezierski. Jednak to wcale nie oznaczało, że "Polibuda" pójdzie za ciosem. Rywal robił co mógł, by tak się nie stało. Dopiero w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry padł gol na 2:2. Wcześniej padł Daniel Pietras, który, zdaniem Adriana Mańko, był nieprzepisowo przytrzymywany w polu karnym przez Mateusza Gawryszczaka. Podyktowany rzut karny na gola zamienił Jarosław Wójcik. Ten gol zupełnie załamał SAABiX. Dosłownie 15-20 sek później po prostej stracie z piłką lewą stroną szarpnął Dawid Pikul i płaskim strzałem trafił do siatki na 3:2! W doliczonym czasie drużyna Kurysa postawiła kropkę nad "i". Kolejny błąd SAABiX-u i tym razem akcję zawiązał Rafał Marzęda, a gola znów strzelił Pikul.

Grupa D: PHU Pad-Bud - LKMP Zon Admina 5:8 (0:4)
Do tej pory drużyna LKMP Zon Admina nie miała w Pucharze OLS na koncie ani jednego oczka. Postanowiła to nadrobić z nawiązką i zupełnie zaskoczyła Pad-Bud, który liczył na zwycięstwo i skuteczną pogoń za ćwierćfinałem. Już do przerwy Zon Admina prowadziła 4:0! Hat-tricka notował jak zwykle zabójczo skuteczny pod bramką przeciwnika Mateusz Siedlecki, który w kluczowych momentach nigdy nie wykonuje zbędnych ruchów. Pad-Bud liczył na wygraną, ale pół składu praktycznie wcale nie biegało, a Nikodem Solski w bramce popełniał proste błędy - tak w sztuce bramkarskiej, jak i w wyprowadzaniu piłki. Ten miks mógł przynieść niczego dobrego. Ale, ale! W drugiej połowie Pad-Bud zdobył aż pięć goli, więc przynajmniej teoretycznie ten mecz ciągle był do wygrania. Problem w tym, że Zon Admina dorzuciła kolejne cztery i dystans nie zmniejszył się ani na moment do kontaktowego. Dwoił sie i troił Paweł Osoba, próbował Paweł Bugała, ale obrona Pad-Budu istniała tylko teoretycznie, a faktycznie raz po raz rywale wchodzili w nią jak nóż w rozgrzane masło. Po istnej kanonadzie Zon Admina ograła rywala z Ekstraligi 8:5 i obie ekipy na pewno nie zagrają w ćwierćfinale.

Grupa C: Ułani - Adampol Team 0:3 wo
Ułani podsumowali swój fatalny występ w tegorocznym Pucharze OLS nie zbierając składu na sobotni mecz. Adampol wygrał bez wychodzenia z domu, ale nie miało to wielkiego znaczenia, ponieważ...

Grupa C: Robimy Marketing - Żubry 3:0 wo
... ponieważ "Marketingowcy" także zaliczyli wygraną walkowerem i skończyli fazę grupową z dorobkiem dziewięciu punktów. W ten sposób team Rafała Szyszki zameldował się wraz z KS Marmotą w ćwierćfinale.

Grupa D: SAABiX - MW Lublin 3:6 (2:2)
Jedyne sobotnie spotkanie, które doszło do skutku to mecz SAABiX vs MW Lublin. Spotkanie to decydowało o awansie z grupy. Od początku lepsze wrażenie sprawiali gracze MW Lublin, którzy w pierwszych minutach nie wykorzystali kilku dogodnych okazji. W końcu jednak Rafał Mitura trafił do siatki. Niedługo potem do wyrównania doprowadził Sebastian Król. Po kolejnej minucie MW wróciło na prowadzenie za sprawą Grzegorza Iwańczuka. Na przerwę obie ekipy zeszły jednak z remisem - gola zdobył Marcin Płachta. W drugiej połowie powtórzył się ten scenariusz - znów na prowadzenie wyszło MW Lublin i znów SAABiX wyrównał, a remis promował właśnie drużynę Pawła Tobiasza. Jednak MW Lublin było bezlitosne dla popełniających mnóstwo błędów w defensywie rywali i w końcu wrzuciło wyższy bieg. Trzy gole w ostatnich minutach zamknęły sprawę i to MW Lublin zagra o awans do najlepszej czwórki.

Grupa D: PHU Pad-Bud - Politechnika Lubelska 0:3 wo
Pad-Bud nie miał już szans na wyjście z grupy i zakończył swój udział w rozgrywkach pucharowych walkowerem. Politechnika już wcześniej miała zapewnione 1. miejsce, więc w sobotę podopieczni Andrzeja Kurysa wygrali wolne popołudnie.

Grupa A: Posesja - TRANS-AUDYT.pl 3:0 wo
Wśród weekendowych walkowerów sporym zaskoczeniem był ten niedzielny z 12:00. TRANS-AUDYT.pl miał jeszcze szansę na awans do ćwierćfinału i na własne życzenie ją pogrzebał.

Grupa A: Malagenia - Antique & Dywany 0:0
Wobec walkowera w meczu Posesji z Transaudytem Malagenia zapewniła już sobie ćwierćfinał i z Antique zagrała o 1. miejsce w grupie. Team Pawła Kępki potrzebował dwubramkowego zwycięstwa. Goli w tym stojącym na niezłym poziomie spotkaniu jednak nie uświadczyliśmy. Najlepszej okazji w pierwszej połowie nie wykorzystał Krystian Iwaniuk z Antique. Koniec końców Malagenia wyszła więc z 2. miejsca, a grupę wygrał zespół Krzysztofa Chilimoniuka.

Grupa B: Wściekłe Psy - Widok 3:0 wo
W tym meczu walkowerem pachniało od kilku dni, bo szanse na awans jednych i drugich były już dawno pogrzebane. Ostatecznie to Widok w sobotni wieczór poinformował o braku szans na zebranie składu. Szkoda.

Grupa B: RKS Perła - Moore 2:2 (0:1)
Fazę grupową Pucharu OLS 2020 zakończył mecz Perły z Moore. "Piwosze" potrzebowali zwycięstwa, by przeskoczyć w tabeli grupy Bombardino 716 i zameldować się w ćwierćfinale. Było blisko, ale sie nie udało. Moore grając bez zmienników postawił przeciwnikom trudne warunki i dwukrotnie prowadził. Raz po golu Pawła Wieczorka, za drugim razem po trafieniu Macieja Sebastianiuka. Dwukrotnie wyrównywał Przemysław Kwiatek, ale to było za mało. Trzeciego gola Perła już nie upolowała i oglądający ten mecz z boku Paweł Kwiatkowski, kierownik Bombardino, miał powody do zadowolenia.

Serwis korzysta z plikow cookies w celu realizacji uslug zgodnie z polityka prywatnosci. Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookies w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.