Liga Amatorskich Klubów Piłkarskich

"Wokół LAKP" (563)



Kolejny halowy sezon dotarł do mety. Kolejny raz wszystko zgarnęli w nim gracze Poker Teamu. Na nich po prostu nie ma mocnych! Ale ten ostatni weekend to nie tylko Masters, ale też końcówka ligowego sezonu i ciekawe baraże o Ekstraligę. Naprawdę warto zajrzeć do opisów meczów, które rozgrywane były 22 i 23 lutego. A my z niecierpliwością czekamy już na start Orlikowej Ligi Szóstek.

III liga: NieDYSponowani – KP Wicher 5:4 (0:3)
To chyba największy „comeback” w tym sezonie HLAKP! W 23. minucie na tablicy wyników widniał jeszcze rezultat 4:1 dla KP Wicher. Drużyna Kamila Adryjanka prowadziła do przerwy 3:0, potem Jan Siczek zniwelował stratę, ale w 18 min Artur Kłoś pozazdrościł Mikołajowi Poniatowskiemu dubletu i zapowiadało się na pewną wygraną Wichru. I guzik! W ciągu ostatnich dwóch minut meczu NieDYSponowani zdobyli cztery gole! Dwukrotnie Siczek z przedłużonych rzutów karnych, dwa razy z gry Piotr Rycek. To właśnie Rycek zdobył na 9 sek przed końcem meczu zwycięską bramkę! W międzyczasie jeszcze Poniatowski zaprzepaścił szansę na hat-trick, marnując przedłużony rzut karny. To był epicki mecz, choć de facto nie decydował o niczym istotnym. Gracze Wichru mieli do siebie ogromne pretensje za ten całkowity blackout w końcówce.

III liga: TRANS-AUDYT.pl – Wataha 2:3 (2:1)
Wataha zakończyła sezon zwycięstwem, czyli dokładnie tak jak rozpoczęła. To jednak wygrana na otarcie łez, bo już wcześniej los „Wilków” został przesądzony. W sobotę team Macieja Jabłońskiego najpierw prowadził z Transaudytem, potem przegrywał 1:2, by na początku drugiej połowy doprowadzić do remisu 2:2. Walka o zwycięskiego gola trwała prawie do samego końca. W 22 min zdobył go wspomniany Jabłoński. Był to jednak kolejny mecz o pietruszkę i choć było ciekawie, to o wielkiej dramaturgii mowy być nie może.

II liga: MW Lublin – Ułani 0:3 walkower
MW Lublin zakończyło sezon w marnym stylu. W sobotę zespół Grzegorza Stępnia po raz trzeci przegrał mecz walkowerem. Tym razem organizatorzy dostali informację odpowiednio wcześniej i mogli uprzedzić o tym fakcie rywali, czyli Ułanów. Jaka przyszłość czeka MW Lublin? Nie wiemy, ale po sezonie halowym nastroje są raczej kiepskie.

II liga: Zdzichtex Areszt Śledczy – Robimy Marketing 3:2 (0:2)
Pierwszy sobotni mecz o dużej stawce rozegrany został o 15:30. Areszt Śledczy do utrzymania w II lidze potrzebował remisu, Robimy Marketing zwycięstwa. I po pierwszej połowie dużo bliżej zachowania statusu drugoligowców byli gracze w czarnych koszulkach. Bramki zdobywali Mariusz Śledź i Kamil Miklaszewski.  Jednak „Śledczy” nie zamierzali składać broni. W drugiej połowie przejęli inicjatywę i już w 14 min gola kontaktowego zdobył Tomasz Kozak. W 18 min mogło być 2:2, ale tym razem Kozak nie wytrzymał presji i zmarnował przedłużony rzut karny. Uciekający czas zwiększał nerwowość w szeregach Aresztu Śledczego, a uciekający z kontrą Rafał Szyszka zarobił dla swojej drużyny przewagę liczebną. Marcin Tukiendorf najpierw łapał rywala za koszulkę, a gdy ten próbował się oswobodzić, po prostu uderzył przeciwnika. Obejrzał za to czerwoną kartkę. Na nieco ponad dwie minuty przed końcem gry Areszt Śledczy przegrywał i grał w osłabieniu. Wydawało się, że „Marketingowcy” nie mogą wypuścić tego z rąk. A jednak! W 23 min próbkę swoich możliwości dał debiutujący w tym sezonie w barwach Aresztu Daniel Chariasz. Dodajmy, że wciąż był to okres gry w przewadze przeciwników! W 24 min atakujący już całym zespołem Robimy Marketing nadział się na strzał z własnej połowy Grzegorza Cabana, który znalazł drogę do bramki. Areszt Śledczy wygrał 3:2 i pozostanie w gronie drugoligowców. Robimy Marketing spada na własne życzenie, bo przegrać ten mecz w taki sposób było naprawdę wyczynem.

II liga: Sparta – GOL-asy 0:3 walkower
Mecz Sparty z GOL-asami nie doszedł do skutku. Ci pierwsi zebrali tylko czwórkę graczy, więc zabrakło jednej pary nóg, by powalczyć o ostatni komplet punktów w tym sezonie.

I liga: GP Togatus – RKS Perła 1:4 (0:1)
Perle tylko kataklizm w ostatniej kolejce mógł odebrać utrzymanie. „Piwosze” podeszli więc do meczu z Togatusem na dużym luzie i szybko dostali za to zapłatę w postaci błyskawicznej bramki Marcina Małochy. Po przerwie na 2:0 podwyższył Paweł Nurzyński. Togatus mimo licznych osłabień zdołał powalczyć i zdobyć bramkę kontaktową – piłkę z bliskiej odległości do siatki Przemysława Powagi wbił Sławomir Bereza. Końcówka należała jednak do Perły. Efektowny gol Daniela Hulicza i na koniec trafienie Michała Nurzyńskiego – to wszystko sprawiło, że „Piwosze” zwyciężyli 4:1 i rzutem na taśmę wygrali grupę spadkową w I lidze.

I liga: Krupniki07 – Wściekłe Psy 2:1 (1:0)
Mecz Krupniki – Wściekłe Psy miał wyłonić niedzielnego rywala Bombardino w barażu o Ekstraligę. Mimo szeregu osłabień personalnych (m.in. Adrian Prażmo, Michał Wasil, Mikołaj Kostrzewa, Tomasz Bronikowski) górą okazały się Krupniki. Duet Mateusz SiedleckiArkadiusz Sidor poprowadził drużynę Tomasza Sijewskiego do zwycięstwa. Wściekłe Psy zagrały kiepsko, nikt nie potrafił wziąć ciężaru gry na siebie, a gdy nawet udawało się przejąć inicjatywę i stworzyć ciekawą akcję, to dobrze spisywał się Michał Pyć, bramkarz Krupników. Pierwszą i jedyną bramkę „Wściekli” zdobyli w ostatniej minucie, za sprawą Pawła Włocha. Był to jednak gol honorowy, bo wcześniej Siedlecki i Sidor dali Krupnikom dwubramkowy bufor.

III liga: PKS BIGOS – Plaga Szczurów 3:1 (1:0)
Mecz o 4. miejsce w III lidze zakończył się zwycięstwem PKS BIGOS. Drużyna „Kapuścianych” prowadziła od 6 min po golu Bartłomieja Czarnoty. W 14 min wyrównanie „Szczurom dał Damian Lech. Radość Plagi z remisu nie potrwała jednak długo, bo w 15 min odpowiedział Jakub Krzysztoń, wykorzystując ładną akcję i podanie Marka Wolińskiego. Wynik w 22 min ustalił zaś Czarnota, który skompletował dublet. Wygrana BIGOS-u w pełni zasłużona, bo zespół ten miał znacznie więcej okazji strzeleckich, a gdyby część z nich wykorzystał np. Tomasz Moszczycki, to rozmiary porażki Plagi Szczurów byłyby dużo wyższe. Tak czy owak był to jednak mecz o niskim ciężarze gatunkowym.

II liga: Legion – Hüttenes-Albertus 7:1 (2:0)
Mecz o mistrzostwo II ligi okazał się jednostronnym widowiskiem, w którym raptem przez moment mieliśmy jakiekolwiek emocje. Do przerwy Legion prowadził z Hüttenesem 2:0, ale rywale jeszcze walczyli, czego efektem była bramka Artura Harasima, zdobyta po przerwie. Na moment zrobiło się ciekawie, ale tak naprawdę Hüttenes nie miał w tym meczu żadnych argumentów. Legion robił co chciał i podwyższał prowadzenie, a końcówka przypominała już raczej typowe piłkarskie „dożynki”. Dublety ustrzelili Paweł Dajos i Piotr Stajszczak, a po golu dokładali Kacper Lubisz, Krzysztof Sobczak i Dawid Mrozek. Na pocieszenie ekipie Daniela Misztala pozostaje awans do I ligi, ale bilet do turnieju Masters zgarnął Legion.

III liga: KS Marmota – CH Olimp 2:0 (1:0)
Mająca w garści mistrzostwo III ligi Marmota nie zamierzała odpuszczać ostatniego meczu. „Świstaki” w fazie zasadniczej otrzymały srogie lanie od Olimpu, więc teraz celem drużyny Adriana Mańko było wzięcie rewanżu. Kciuki za „derbowego” rywala trzymała też Malagenia, która w przypadku potknięcia Olimpu, utrzymywała drugie, premiowane awansem miejsce. Już w 3 min po podaniu Macieja Piwowarczyka wynik otworzył Krzysztof Kawka. Marmota dominowała na boisku i miała sporo okazji by podwyższyć prowadzenie. Udało się dopiero w 21 min, po raz drugi za sprawą Kawki, który tym razem wykorzystał asystę Jacka Bojanowskiego. Olimp za sprawą Marcina Goca miał kilka okazji, ale były gracz Marmoty nie potrafił skarcić dawnych kolegów. Ogólnie wygrana zielono-niebieskich była w pełni zasłużona.

I liga: Czarni – Bosko 1:1 (0:0)
Mecz Czarnych z Bosko był prawdziwym ukoronowaniem sezonu w I lidze. Dwie najlepsze drużyny zmierzyły się w bezpośrednim starciu o wygranie ligi i bezpośredni awans. Bosko potrzebowało wygranej, Czarnym starczał remis. Było to widać od samego początku. Ekipa z Bychawy grała schowana za podwójną gardą, spokojnie wyczekując na swoje okazje. Tymczasem Bosko szturmowało, ale nie potrafiło znaleźć sposobu na znakomicie dysponowanego Kacpra Ziółkowskiego, bramkarza Czarnych. Do przerwy 0:0, z przewagą Bosko. Szybko po zmianie stron Bosko zdobyło wreszcie bramkę. Rzut wolny rozegrany podaniem przyniósł sytuacyjny strzał Adama Ainy, który odbił się jeszcze od jednego z graczy Czarnych i wylądował w bramce. Bosko nie nacieszyło się wirtualnym prowadzeniem w tabeli długo. Dwie minuty później po błędzie Piotra Flisa Czarni zyskali rzut rożny, który okazał się drogą do zdobycia bramki przez Michała Popławskiego. Bosko znów musiało rzucić się w poszukiwaniu gola. Przewaga Bosko skutkowała tym, że Czarni kilka razy musieli ratować się faulami. W efekcie tego w 19 min za drugą żółtą kartkę boisko opuścić musiał Adam Styk, a w 22 min przedłużony rzut karny egzekwował Krystian Michalak. Strzał „Krychy” okazał się jednak sygnalizowany i słaby – Mateusz Zawiślak odbił piłkę. Do końca team Jakuba Kosikowskiego szturmował bramkę, ale Jakub Szymala i spółka wykonywali heroiczną pracę w obronie i dowieźli korzystny remis do końca. Bosko pozostało szykować się do barażu, a Czarni musieli zostać na obiekcie, by grać w Mastersie.

I liga: KS Ruta – Posesja 4:1 (1:0)
Ostatni mecz sezonu ligowego decydował o utrzymaniu w I lidze. Posesja mimo bardzo dobrej postawy w ostatnich kolejkach, tym razem musiała uznać wyższość KS Ruty. Podopieczni Krzysztofa Grabowskiego objęli prowadzenie w 5 min, po strzale Pawła Gryty. To okazał się klucz do zwycięstwa. W grze Posesji było mnóstwo nerwowości i niedokładności, a Ruta robiła swoje. W 22 min po strzale z przedłużonego rzutu karnego Alexander Krause podwyższył na 2:0. Posesji w 23 min udało się złapać kontakt po bramce Kamila Jurczaka. Team Mariusza Kędry wycofał bramkarza i za wszelką cenę chciał znaleźć kolejnego gola. Jednak Ruta wypunktowała rywali. Grzegorz Soroka ładnie wypracował sobie pozycję strzelecką i trafił do siatki na 3:1, a potem Łukasz Stec tuż przed końcem wykorzystał serie błędów w szeregach Posesji i z łatwością umieścił piłkę w bramce na 4:1.

Masters: Grupa A
Turniej Masters przebiegał bez większych niespodzianek. W grupie A w sobotę swoje Moore pokonał Legion, a Legion odbił sobie porażkę 0:2, gromiąc OBI aż 4:0. Z matematycznych obliczeń można było wywnioskować, że w niedzielę rano Moore rozgromi zatem OBI 6:0. I tak się stało! Pięć bramek Marcina Urbana, trafienie Konrada Zielińskiego i mistrzowie IV ligi zobaczyli jak daleko im do czołowych drużyn LAKP. W ten sposób awans do półfinału uzyskały Moore i Legion.

Masters: Grupa B
W grupie B faworytem do awansu był oczywiście Poker Team, a o 2. miejsce powalczyć miały Marmota i Czarni. I po sobocie wszystko się zgadzało. Poker najpierw wymęczył 2:0 z dobrze broniącą się całym zespołem Marmotą, a potem w nieco bardziej otwartym spotkaniu ograł Czarnych 4:2. Nazajutrz Czarnym wystarczał więc remis, a osłabiona brakiem choćby Mateusza Wilka drużyna „Świstaków” znów musiała liczyć na głęboką defensywę. Tym razem jednak zielono-niebiescy nie mieli już prawie żadnych argumentów i zasłużenie przegrali 1:4 ze świeżo upieczonym ekstraligowcem. Stawkę półfinalistów uzupełnili Czarni.

Baraż: Widok – Bosko 1:4 (1:3)
Bosko to specjaliści od wielkich emocji i dramaturgii. Nie inaczej było w niedzielnym barażu. Team Jakuba Kosikowskiego zaczął mecz z Widokiem doskonale. Żwawi, dynamiczni i kreatywni zawodnicy w błękitnych strojach druzgotali defensywę rywala i po 10 minutach było 3:0! A mogło być jeszcze wyżej! Dublet Daniela Mroza i trafienie Kacpra Wanielisty dawały wicemistrzom I ligi naprawdę spory komfort. Jednak w 12 min płaski strzał Łukasza Maja zaskoczył Kosikowskiego i Bosko dostało bramkę do szatni. Naprawdę ciekawie zrobiło się w 17 min, kiedy to kontrowersyjną czerwoną kartkę obejrzał Kosikowski. Golkiper Bosko faulował Bartłomieja Knosalę, choć wydaje się, że karą adekwatną do winy byłoby raczej „żółtko”. To było jak podpięcie Widoku pod respirator. W bramce Bosko pojawił się gracz z pola, Piotr Ździebło, a Bosko musiało przez dwie minuty radzić sobie w osłabieniu. Już pierwsza interwencji Ździebły pokazała, że stać go na dobrą grę między słupkami. Potem jednak ten bramkarz z przypadku był jeszcze lepszy! Bronił jak natchniony i miał furę szczęścia. Widok w drugiej połowie zmarnował całą masę okazji, m.in. nie będąc w stanie dostawić nogi do praktycznie pustej bramki. Mało tego, w 24 min Maj nie wykorzystał przedłużonego rzutu karnego, będącego okazją na bramkę kontaktową. Oczywiście piłkę na słupek zbił niesamowity Ździebło! W 24 min strzałem do pustej bramki odsłoniętych przeciwników dobił Krystian Michalak. Bosko w Ekstralidze, Widok zalicza swój drugi spadek z elity w historii występów w HLAKP. No Paco, no party?

Masters: Półfinały
W pierwszym półfinale spodziewaliśmy się emocji, ale Moore pokazało co znaczy klasa drużyny doświadczonej w Ekstralidze. Ekipa Marcina Urbana już do przerwy fundowała Czarnym trzybramkowy bagaż. W 21 min Wojciech Migryt zniwelował 1/3 strat, ale to było wszystko co zwojowali gracze z Bychawy. Dobił ich „samobójem” Mateusz Zawiślak. Moore zagrało konsekwentnie i skutecznie, dzięki czemu zameldowało się w finale.
Drugi półfinał pomiędzy Legionem a Pokerem emocje przyniósł tylko na początku, gdy lotnego bramkarza Łukasza Mietlickiego strzałem z własnej połowy zaskoczył Piotr Stajszczak. Szybko jednak wyrównał Radosław Muszyński.  Minutę później na 2:1 trafił Łukasz Mietlicki, a do przerwy Poker prowadził już 4:1. W drugiej połowie godne odnotowania są dwa piękne gole Wojciecha Krzymowskiego. Kierownik „Karcianych” zameldował się na boisku na krótką chwilę i w tym czasie popisał się efektowną „angielką” z obrotu, a także świetnym strzałem z woleja z niełatwej pozycji. Osstatecznie Poker wygrał 7:1 i także bez problemu awansował do decydującej rozgrywki.

Baraż: Bombardino 716 – Krupniki07 2:3 (1:1)
Nikomu niczego nie ujmując, gdy zobaczyliśmy składy na drugi baraż o Ekstraligę, zastanawialiśmy się czy to jakaś ustawka. Czy może za chwilę pojawi się Szymon Majewski i oznajmi nam, że właśnie nas wkręcono… Krupniki przystąpiły do gry bez podstawowego bramkarza i choćby jednego rezerwowego. Bombardino bez takich zawodników jak Stanisław Staniszewski, Tomasz Mazur, Mateusza Szafrański czy Piotr Dajos. Można było odnieść wrażenie, że gdyby naprzeciw jednej z tych drużyn stanął czołowy zespół II czy III ligi to spokojnie by wygrał. Ale to tylko gdybanie i narzekanie, a realia są takie, że w przyszłym sezonie w Ekstralidze zagrają Krupniki! Drużyna ta to specjaliści od awansów. Na Orliku rokrocznie wchodzą ligę wyżej, a teraz to samo udało im się w HLAKP. Bohaterem meczu został Mateusz Siedlecki, który trzykrotnie wyprowadzał swój zespół na prowadzenie. Dwa razy „Numeryczni” doprowadzili do wyrównania, ale za trzecim razem już się nie udało. Mało tego – Siedlecki mógł przypieczętować awans golem nr 4 z rzutu karnego, ale posłał piłkę ponad poprzeczką. Tak czy owak „Ducho” i spółka wywalczyli upragniony cel. Gdy za rok do składu wrócą rekonwalescenci i wyjazdowicze, to Krupniki wcale nie muszą być dostarczycielem punktów w elicie. Bombardino miało swoje wzloty i upadki w tym sezonie, ale tych drugich znacznie więcej, więc fakt spadku nie może dziwić.

Masters: Moore – Poker Team 2:3 (1:2)
Finał Mastersa był też dla Poker Teamu okazją do rewanżu za jedyną porażkę w tym sezonie ligowym – bardzo dotkliwe 0:6 z Moore. Rewanż się udał, choć o wygraną nie było łatwo. Poker prowadził od 3 min po bramce Łukasza Mietlickiego. Pięć minut później wyrównał Andrzej Jezierski. „Karciani” natychmiast wzięli się do roboty i Mateusza Dudka zaskoczył jego imiennik – Kłyk. W 21 min Poker zadał cios nr 3 – swoją bramkę zdobył Erwin Sobiech. Moore nie złożyło broni. Marcin Urban potwierdził swoją dobrą formę strzelecką w ten weekend i doprowadził do dużych emocji w ostatnich sekundach. Nerwówka trwała w zasadzie do ostatniej syreny, bowiem na ułamki sekund przed końcem po fatalnym błędzie w kryciu Poker Teamu, okazję miał Krzysztof Buczyński. Nie przystawił jednak nogi do piłki tak jak należało i mistrzowie HLAKP mogli odetchnąć z ulgą. Wygrana nie wymknęła im się z rąk i nie musieliśmy oglądać konkursu rzutów karnych.

Serwis korzysta z plikow cookies w celu realizacji uslug zgodnie z polityka prywatnosci. Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookies w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.